Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2015

Take me to church - czyli kochana osoba jako droga do Boga

Hejołł ;) Witajcie najlepsi czytelnicy na całym świecie, trochę długo mnie nie było ;)  Ale musicie wybaczyć, bloger też człowiek i na chwilę urlopu zasługuje ;) Dzisiejszym artykułem, chcę wrócić troszkę do początków mojego blogowania, a mianowicie do artykułów o miłości. Od moich czytelników wiem, że troszkę zaniedbałem ten temat, a że jest nań zapotrzebowanie to wracam do tego ;) Zacząłem dziś tak bardziej muzycznie, bo któż z nas, nie słyszał choćby raz, tego chwytliwego refrenu "take me to church..". Jednak muszę was rozczarować, a może ucieszyć (nie wiem, jakiej muzyki słuchacie) dzisiejszy artykuł nie będzie miał poza tytułem... absolutnie nic wspólnego z tym wspaniałym utworem Hoziera. Miłość... ładne słowo, nie ??? ;) Ale miłość to nie tylko to piękne słowo, to tak jak już kiedyś, dawno, dawno temu pisałem najbardziej ludzkie z ludzkich uczuć. Tak wyjątkowe, iż tylko ludzie potrafią prawdziwie kochać. I gdy już po wszystkich perturbacjach, które każda prawdziwa miło

"Vanity, definitely my favorite sin"- czyli krótka pogadanka o tym dlaczego jestem zły

Hejoł ;) Jak zauważyyliście, dzisiaj tak bardziej z angielskiego zacząłem... ;) "Próżność to zdecydowanie mój ulubiony grzech". Tłumaczenie tytułowego cytatu, macie powyżej, natomiast sam cytat pochodzi z wybitnego filmu Taylora Hackforda, pt "Adwokat diabła" i zapytacie zapewne dlaczego akurat taki cytat, dlaczego akurat z tego filmu i wreszcie dlaczego w kolejnej części tematu sugeruję że artykuł będzie moją prywatną spowiedzią, z tego dlaczego jestem zły, tak więc .. Czemu wybrałem cytat akurat z tego filmu ? To proste, bo to po pierwsze jeden z moich ulubionych filmów, po tym filmie zacząłem uwielbiać Al Pacino (tu naprawdę jest genialny, w roli Miltona czyli de facto diabła)  po drugie, dlatego iż ten film niesie ważne przesłanie, o którym cuś więcej powiem w późniejszej części artykułu i wreszcie po trzecie, dlatego iż nie znałem lepszego cytatu dotyczącego próżności ;) Zapytacie też, dlaczego chcę mówić o próżności ? Cóż, po obejrzeniu tego filmu, zac

Ciekawość, to pierwsza z cnot ludzi wybitnych czyli ... Czemu uwielbiam agnostyków ;)

Hejoł ;) Wiecie co ... ostatnio poznałem szalenie ciekawą osobę,(co bardziej interesujące poznaliśmy się na necie, to dziwne bo ja z reguły poznaje nowych znajomych w realnym lajfie  ;p) osobę która swoim postępowaniem, życiem zainspirowała mnie do zastanowienia się nad istotą moich osobistych wyborów życiowych i istoty wiary ;p Ta osoba, o której jest mój dzisiejszy artykuł, ma 17 lat, chodzi na biol-chem, mieszka jakieś plus minus 400 km ode mnie, ale ... co najważniejsze jest osobą która nie godzi się na przyjmowanie wartości, Religii, drogi życiowej odgórnie. Iga (bo tak ma na imię osoba o której mowa jest w tym artykule) jest agnostyczką. Dla tych którzy nie wiedzą, agnostycy są ludźmi którzy nie odrzucają Boga, lecz szukają dowodów na poparcie Jego istnienia, wiecie początkowo moja reakcja była mniej więcej taka: "O kolejny gimbus któremu nie chcę się iść do kościoła, a wykręca się poglądami na świat, poglądami o których zapewne nawet nic nie wie, ale gdzieś usłyszała taki t