Rozstanie- kropka czy przecinek ? ;)
Hejoł ;)
Witajcie, dzisiaj postanowiłem napisać o czymś co osobiście mnie nie dotknęło, przynajmniej ostatnio nie (najprawdopodobniej dlatego że z nikim nie byłem ostatnio ; ) ) Ale dotknęło moich znajomych, znajomych którzy byli (są) bardzo ważni dla mnie.
Wspierałem ich od początku, w ich walce o swój związek, wspierałem i mocno "kibicowałem" aby im się udało. Jednakże, życie nie zawsze jest takie o jakim marzymy i na jakie liczymy. Ludzie są ludźmi, tylko i aż ludźmi. Tylko, dlatego iż łatwo ulegają emocjom, przez co łatwo i szybko mogą zniszczyć coś na co pracowali ogrom czasu, aż bo ... tylko wtedy gdy im ulegają, mogą stworzyć coś przepięknego, czyli piękny i szczery związek.
W moim poście nie będę ich oceniał, nie będę również opisywał ich problemu, nie będę tego robił, z jednego dużego powodu. Nie zrobię tego, ponieważ teraz to nic nie zmieni, gdyż ważne jest to, co nastąpi po rozstaniu, czy będzie to ta metaforyczna " kropka" czy "przecinek".
Gdy człowiek rozstaje się z osobą którą szczerze kocha, cierpi, musi cierpieć. Bo za każdym razem gdy kończą się piękne emocje, przybywają te gorsze. Widząc to jak się zachowywali, ale także i z własnej autopsji wiem, że po takim rozstaniu jest przynajmniej pięć takich okresów w życiu:
1. Gniew na osobę z którą zrywamy, złość na nią, klnięcie, szukanie winy we wszystkim co robiła ta druga strona, brak jakiejkolwiek racjonalności w postępowaniu; zazwyczaj jest to moment który trwa maksymalnie do kilku dni, po rozstaniu; każda ze stron wmawia sobie że druga strona nie jest mu do niczego potrzebna
2. Pierwszy smutek, tak zwany "doł". Po tym wielkim gniewie, przychodzi pierwsza refleksja, widzimy że brakuje nam tej osoby, że może jak przeprosi za to co zrobiła, to może... może się zastanowimy nad powrotem do tej osoby, zazwyczaj trwa do tygodnia po rozstaniu
3. Okres stabilizacji, odpoczęcie od tych uczuć; po tym jak dziewczyny wypłaczą wszystkie łzy a chłopaki przepiją swoje, ew. przesłuchają wszystkie wspólne piosenki, przeglądając wspólne zdjęcia, po tym wszystkim, wracamy do tzw. "świata żywych", trwa, do nadciągnięcia jakiegoś bodźca, czegoś przypominającego nam o tej naszej ex.
4. Drugi smutek, "wielki doł" , zazwyczaj gdy wrócą nam wspomnienia, przeżywamy jeszcze większy smutek, zazwyczaj gorzej przeżywają to dziewczyny, ale chłopaki uwierzcie też bardzo cierpią; jest to najgorszy okres, musimy mieć kogoś kto będzie nam pomagał i przekonywał że nie jest tak źle jak to wygląda na pierwszy rzut oka
5. Okres samozniszczenia; zazwyczaj wtedy w czasie tego drugiego doła, przychodzi okres gdzie człowiek widzi już tylko swoje winy w rozstaniu, wtedy bardzo potrzebna jest obecność przyjaciół, aby nie popaść w depresję i nie przeprowadzić tego "samozniszczenia"
Oczywiście każdy inaczej przeżywa rozstanie, jasne, ale to jest taki obrazowy i najczęściej występujący schemat rozstań. A teraz w końcu rozwinięcie czy postawić przecinek czy kropkę, po słowie rozstanie ?
Rozstanie to nigdy nie koniec, to po prostu następny etap w naszym życiu, żadne rozstanie nie kończy niczego w naszym życiu. Dlatego po rozstaniu postawiłbym jednak ten przecinek.
Ważne aby pamiętać o tym, szczególnie gdy przeżywamy ten drugi doł, bo nie ma nic gorszego niż się załamywać, upuścić ręce i siąść ze słuchawkami na uszach, nie! Jeżeli nam zależy na osobie z którą byliśmy, to walczmy, bo nie ma nigdy tak złej sytuacji żeby nie było możliwości naprawy, wszystko zależy od tego czy naprawdę nam na tym zależy. A jeżeli nam nie zależy na tej osobie, no to musimy wyjść do ludzi, poznać nowych ludzi, nawiązać nowe znajomości i przede wszystkim, żyć, robić coś, a nie siąść i załamać dłonie.
Radości dla wszystkich (szczególnie po rozstaniu) :) !
PS. Odpowiadajcie na pytania w ankietach, piszcie komentarze co sądzicie o tym temacie, obserwujcie mój profil na google +
Witajcie, dzisiaj postanowiłem napisać o czymś co osobiście mnie nie dotknęło, przynajmniej ostatnio nie (najprawdopodobniej dlatego że z nikim nie byłem ostatnio ; ) ) Ale dotknęło moich znajomych, znajomych którzy byli (są) bardzo ważni dla mnie.
Wspierałem ich od początku, w ich walce o swój związek, wspierałem i mocno "kibicowałem" aby im się udało. Jednakże, życie nie zawsze jest takie o jakim marzymy i na jakie liczymy. Ludzie są ludźmi, tylko i aż ludźmi. Tylko, dlatego iż łatwo ulegają emocjom, przez co łatwo i szybko mogą zniszczyć coś na co pracowali ogrom czasu, aż bo ... tylko wtedy gdy im ulegają, mogą stworzyć coś przepięknego, czyli piękny i szczery związek.
W moim poście nie będę ich oceniał, nie będę również opisywał ich problemu, nie będę tego robił, z jednego dużego powodu. Nie zrobię tego, ponieważ teraz to nic nie zmieni, gdyż ważne jest to, co nastąpi po rozstaniu, czy będzie to ta metaforyczna " kropka" czy "przecinek".
Gdy człowiek rozstaje się z osobą którą szczerze kocha, cierpi, musi cierpieć. Bo za każdym razem gdy kończą się piękne emocje, przybywają te gorsze. Widząc to jak się zachowywali, ale także i z własnej autopsji wiem, że po takim rozstaniu jest przynajmniej pięć takich okresów w życiu:
1. Gniew na osobę z którą zrywamy, złość na nią, klnięcie, szukanie winy we wszystkim co robiła ta druga strona, brak jakiejkolwiek racjonalności w postępowaniu; zazwyczaj jest to moment który trwa maksymalnie do kilku dni, po rozstaniu; każda ze stron wmawia sobie że druga strona nie jest mu do niczego potrzebna
2. Pierwszy smutek, tak zwany "doł". Po tym wielkim gniewie, przychodzi pierwsza refleksja, widzimy że brakuje nam tej osoby, że może jak przeprosi za to co zrobiła, to może... może się zastanowimy nad powrotem do tej osoby, zazwyczaj trwa do tygodnia po rozstaniu
3. Okres stabilizacji, odpoczęcie od tych uczuć; po tym jak dziewczyny wypłaczą wszystkie łzy a chłopaki przepiją swoje, ew. przesłuchają wszystkie wspólne piosenki, przeglądając wspólne zdjęcia, po tym wszystkim, wracamy do tzw. "świata żywych", trwa, do nadciągnięcia jakiegoś bodźca, czegoś przypominającego nam o tej naszej ex.
4. Drugi smutek, "wielki doł" , zazwyczaj gdy wrócą nam wspomnienia, przeżywamy jeszcze większy smutek, zazwyczaj gorzej przeżywają to dziewczyny, ale chłopaki uwierzcie też bardzo cierpią; jest to najgorszy okres, musimy mieć kogoś kto będzie nam pomagał i przekonywał że nie jest tak źle jak to wygląda na pierwszy rzut oka
5. Okres samozniszczenia; zazwyczaj wtedy w czasie tego drugiego doła, przychodzi okres gdzie człowiek widzi już tylko swoje winy w rozstaniu, wtedy bardzo potrzebna jest obecność przyjaciół, aby nie popaść w depresję i nie przeprowadzić tego "samozniszczenia"
Oczywiście każdy inaczej przeżywa rozstanie, jasne, ale to jest taki obrazowy i najczęściej występujący schemat rozstań. A teraz w końcu rozwinięcie czy postawić przecinek czy kropkę, po słowie rozstanie ?
Rozstanie to nigdy nie koniec, to po prostu następny etap w naszym życiu, żadne rozstanie nie kończy niczego w naszym życiu. Dlatego po rozstaniu postawiłbym jednak ten przecinek.
Ważne aby pamiętać o tym, szczególnie gdy przeżywamy ten drugi doł, bo nie ma nic gorszego niż się załamywać, upuścić ręce i siąść ze słuchawkami na uszach, nie! Jeżeli nam zależy na osobie z którą byliśmy, to walczmy, bo nie ma nigdy tak złej sytuacji żeby nie było możliwości naprawy, wszystko zależy od tego czy naprawdę nam na tym zależy. A jeżeli nam nie zależy na tej osobie, no to musimy wyjść do ludzi, poznać nowych ludzi, nawiązać nowe znajomości i przede wszystkim, żyć, robić coś, a nie siąść i załamać dłonie.
Radości dla wszystkich (szczególnie po rozstaniu) :) !
PS. Odpowiadajcie na pytania w ankietach, piszcie komentarze co sądzicie o tym temacie, obserwujcie mój profil na google +
Komentarze
Prześlij komentarz