Zamiast chusteczek kup czekolade - czyli czemu nie warto płakać nad wynikami rekrutacji
Hejołł ;) Od razu przepraszam za przerwę ale Bieszczady pochłonęły mnie w całości na cały weekend. A ponieważ wróciłem dopiero dziś wieczorem, dopiero teraz mogę napisać długo wyczekiwany kolejny post. Zapewne pamiętacie moi drodzy czytelnicy, że pierwszy mój post pisałem o wyluzowaniu przy wynikach rekrutacji. Teraz, już po wynikach z większości uczelni moi drodzy mogę jednym z was pogratulować dostania się na wymarzone studia, a tym drugim zadedykować nowy post.
Komentarze
Prześlij komentarz