Zamiast chusteczek kup czekolade - czyli czemu nie warto płakać nad wynikami rekrutacji
Hejołł ;)
Od razu przepraszam za przerwę ale Bieszczady pochłonęły mnie w całości na cały weekend. A ponieważ wróciłem dopiero dziś wieczorem, dopiero teraz mogę napisać długo wyczekiwany kolejny post.
Zapewne pamiętacie moi drodzy czytelnicy, że pierwszy mój post pisałem o wyluzowaniu przy wynikach rekrutacji. Teraz, już po wynikach z większości uczelni moi
drodzy mogę jednym z was pogratulować dostania się na wymarzone studia, a tym drugim zadedykować nowy post.
Na samym początku muszę was pocieszyć, nie pierwsi nie dostaliście się w pierwszym naborze i zapewne nie ostatni, tak już jest że nie zawsze od razu dostajemy to o czym marzymy. Kolejna rzecz, którą chcę poruszyć, to to żebyście nie czuli się gorzej, przez to że się nie dostaliście w pierwszej turze. Znam z własnej autopsji historię ludzi z trzeciej tury którzy byli jednymi z najlepszych studentów, bo liczy się nie to z czym startujesz ale to jak bardzo walczysz o swoje marzenia i jak bardzo chcesz osiągnąć sukces. Pamiętajcie też że łzy to słaby element wakacji i zamiast chusteczek do ich wycierania, zainwestujcie lepiej w czekoladę, poprawi wam humor na pewno lepiej niż paczka chusteczek. Kolejna sprawa to dodatkowy czas który dostajecie na przemyślenie swojej życiowej drogi. Bo dzięki temu że się nie dostaliście, macie paradoksalnie lepiej bo macie ciut więcej jeszcze czasu do przemyśleń nad drogą życiową. Powiedziałbym o chillku ale wiem że czasem stresu nie miniesz, dlatego radzę wam znaleźć zajęcie i odciąć swój umysł od zbytnich rozmyśleń. Pamiętajcie że zawsze jesteście wspaniali, nawet jeśli myślisz że twój wynik jest słaby, pamiętaj że jesteś najlepszą wersją siebie jaką ktokolwiek kiedykolwiek wymyśli, zrobiliście co mogliście i teraz czekajcie na swój wynik. Dlatego, życzę wam dostania się w drugiej turze i wyluzowaniaw końcu na tych wakacjach ;-) ;-) Od razu przepraszam za przerwę ale Bieszczady pochłonęły mnie w całości na cały weekend. A ponieważ wróciłem dopiero dziś wieczorem, dopiero teraz mogę napisać długo wyczekiwany kolejny post.
Zapewne pamiętacie moi drodzy czytelnicy, że pierwszy mój post pisałem o wyluzowaniu przy wynikach rekrutacji. Teraz, już po wynikach z większości uczelni moi
drodzy mogę jednym z was pogratulować dostania się na wymarzone studia, a tym drugim zadedykować nowy post.
Komentarze
Prześlij komentarz