Dziś chcę wam moi drodzy czytelnicy przedstawić kolejną z historii wracających wiarę w świat. Sytuacje w której wystarczył jeden impuls do zmiany swojego życia. Historia o której chcę wam opowiedzieć jest mocno związana z miłością, uczuciem które potrafi przetrzymać wszystko a zaczyna się w niespokojnych latach 90-tych w jeszcze bardziej niespokojnym Sarajewie (na terenach obecnej Bośni). Mieszkał tam młody, 19 letni prawosławny Serb, Mirko. Miał on 3 braci, starszy z nich służył w serbskim wojsku, młodszy chodził do liceum wojskowego. Sam Mirko od października zaczynał studia w Belgradzie, na wydziale architektury. Żył normalnie, o ile można mówić o normalności w czasie wojny domowej, wojny która kosztowała życie ponad 30 tys. ludzi. W tym samym mieście żyła Amira, 17 letnia Bośniaczka, muzułmanka. Jej ojciec, walczył w powstańczej armii Bośni, był oficerem. Miłość do Bośni wpajał córce i swoim synom od najmłodszych lat. Bracia Amiry, wszyscy 4 służyli w wojsku, walczyli z Serbami. O...
Komentarze
Prześlij komentarz